Od Jacoba,założenie watahy





Już od kilku dni razem z Rocki szukałem miejsca dla nowej watahy.Wydawało mi się, że to ma trwać wieczność.Jednak po kolejnych trzech dniach gdy już przeszliśmy przez wzgórza naszym oczom ukazała się łąka.Zatrzymaliśmy się tam na nocleg.Podczas kolejnego dnia Rocki lekko rozejrzała się po okolicy i po południu przyszła do mnie z uśmiechem.
-To chyba idealne miejsce dla nowej watahy-powiedziała nie tracąc w ciąż uśmiechu
-Ale co z jaskinią?-zapytałem
-Jaskiń tu nie brakuje,heh jest wiele mniejszych i większych,jedna obok drugiej
-Serio?-odwzajemniłem uśmiech-no to świetnie,myślałem, że się nie doczekam założenia watahy,hehe.No więc może ustawimy terytoria watahy?
-ok
Na sam początek wyruszyliśmy do lasu iglastego.
-jest w miarę wielki,więc może być weźmiemy też tamtą łąkę co na niej byliśmy-stwierdziłem-jakie jeszcze miejsca?
-na pewno wodospad który jest obok jaskiń-odparła
-a gdzie tak ogólnie jaskinie?
-w lesie liściastym na pewnie Ci się spodoba-chwyciła mnie za łapkę i zabrała nad wodospad
-wow na prawdę tu pięknie,chyba nazwiemy ten wodospad "Zakochanych wilków"-uśmiechnąłem się
-hehe,no a może na koniec te niskie wzgórza i na sto procent plażę niedaleko tego lasu
-dobrze kochanie- ^^ -hm...a teraz która jaskinie bierzemy?
-em..no...nie wiem,poczekaj przyjrzę się im,która lepsza
-ok-powiedziałem po czym Rocki poszła do jaskiń
Wskoczyłem od razu do wody,zacząłem nurkować,ponieważ już od dawna nie widziałem żadnego jeziora,stawu itp.W pewnej chwili zauważyłem błysk z wodospadu.Podpłynąłem bliżej,woda zaczęła się jeszcze bardziej mienić.
-hm..co to może być-zanurkowałem i wypłynąłem w jakiejś jaskini, w której mieniło się wiele różnych szmaragdów,diamentów i tym podobnych.
-wow...myślałem, że nic mnie już dzisiaj nie zaskoczy...-zacząłem się uważnie rozglądać
Jaskinia była bardzo wielka,a zarazem przytulna.Błyszczące kamienie dawały efekt jakby był dzień.Nagle przerwał mi krzyk Rocki.
-Jacob! Gdzie ty jesteś no!
Szybko żywiołem odsłoniłem wodę bym mógł wyjść z tajemniczej jaskini.
-tak?-zapytałem
-Gdzie ty byłeś?Szukałam cie,bo znalazłam już jaskinie
-hehe,a ja mam coś z pewnością o wiele lepszego dla nas-uśmiechnąłem się tajemniczo
-jak to?-spytała zdziwiona
Pokazałem jej jaskinie za wodospadem,była w niebo wzięta.Po kilku godzinach byliśmy już rozpakowani.
-No...teraz to nasz nowy dom-uśmiechnąłem się i czule pocałowałem Rocki.

Tak o to została założona wataha wilków księżyca.
Nazwa znalazła się od tego,że ja i Rocki uwielbialiśmy nocą przebywać obok wodospadu patrząc w piękne mieniące się odbicie księżyca w wodzie,nikt wspanialszego nie ujrzy nigdzie indziej.Odbicie wydawało się być jak sen.Jednak ta wataha ma pewnie jeszcze wiele innych magicznych rzeczy.