Był piękny dzień,jak co rana wybierałam się na polowanie.Tym razem jednak w okolicy nie było żadnej zwierzyny i wiedziałam,że muszę się gdzieś przenieść.Po krótkie wędrówce od razu zauważyłam wielką łąkę.Zaczaiłam się więc na jakiegoś zająca.Gdy już chciałam się rzucić wpadłam na obcego wilka,który był cały czarny.Zaczął na mnie warczeć,ponieważ to były jego tereny.Cofnęłam się lekko do tyłu by mnie nie zaatakował.
-bardzo przepraszam nie wiedziałam, że to twoje miejsce polowań-odrzekłam nie pewnie
-nic nie szkodzi jest dużo zwierzyny tutaj,bardziej mnie ciekawi czy nie szukasz czasem watahy
Podniosłam od razu głowę do góry.
-tak,no ale widzisz nie wiem czy do czegoś się nadaję-powiedziałam lekko smutnym głosem
-na pewno,jak na razie zostaniesz Betą,tak ogólnie jestem Jacob,a ty?-zapytał miłym głosem
-mam na imię Kameria
Uśmiechnął się,po kilku godzinach znałam już wszystkie tereny watahy i Rocki.Czułam, że to może być moja szansa,ponieważ w poprzedniej watasze nie powodziło mi się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz